Od zawsze podobały mi się tatuaże.
Zamiłowanie do nich "odziedziczyłam" od mojej siostry, która ma hopla na ich punkcie ;)
Jakiś czas temu postanowiłam, że w końcu sobie również zrobię.
Przez pół roku szukałam wzoru, który będzie do mnie pasował.
Chciałam coś delikatnego, kobiecego.
W końcu zdecydowałam się na jaskółki.
Efekt możecie zobaczyć poniżej.
(to jest tylko część tatuażu, który w całości kryje się pod bluzką)
Przymierzam się do kolejnego i w związku z tym poszukuje inspiracji.
Wiem co chce zrobić i jaki motyw umieścić, ale poszukuje formy.
(Pierwsze prace nad stworzeniem projektu już są, ale to dopiero początek.)